*Harry*
Czyjaś dłoń niebezpiecznie sunęła w dół
mojego torsu, zatrzymując się w okolicach podbrzusza i umiejscawiając się
zaledwie kilka milimetrów nad moim przyjacielem. Już samo to działanie, powoli
zaczynało budził we mnie podniecenie, a kontrastująca temperatura mojego gorącego ciała i chłodnej ręki, jeszcze bardziej je pogłębiła. Otworzyłem leniwie oczy chcąc
sprawdzić, czyją zasługą jest ten stan. Zamrugałem kilkakrotnie chcąc odzyskać
ostrość widzenia i wtedy dostrzegłem twarz Melanie znajdującą się dokładnie
naprzeciw mojej własnej. Dziewczyna nadal miała zamknięte oczy, a po spokojnym
oddechu mogłem wywnioskować, że nadal spała. Jakiż
wspaniały musi mieć sen, że jej dłoń wylądowała, akurat w takim miejscu - zaśmiałem się w myślach. Brunetka
właśnie powoli podnosiła swoje powieki i jej wzrok wylądował na mojej nagiej
klatce.
- Dzień dobry. - Uśmiechnąłem się do niej,
a następnie skradłem jej całusa.
- Hej. - Odpowiedziała nieco niepewnie,
zaspanym głosem, który był tak seksowny, że pobudził mnie jeszcze bardziej, a
raczej nie tyle mnie, co moją męskość, która właśnie wylądowała w jej
dłoni.
- Rozumiem, że jestem pociągający, ale
żeby dobierać się do mnie przez sen? Wstydziłabyś się Mel. - Zaśmiałem się, a
ona dopiero teraz zorientowała się, w jakiej jesteśmy sytuacji. Zabrała
pośpiesznie swoją dłoń i schowała twarz w poduszkę.
- O nie.. - Wymamrotała i byłem pewny, że
właśnie zalała się pięknym rumieńcem, a w mojej głowie pojawił się kolejny
genialny plan. Przyciągając ją bliżej, objąłem delikatnie jej talię, aby nie
mogła mi się wymknąć.
- Wiesz Melanie.. - Dziewczyna lekko
podniosła swoją głowę i spojrzała mi prosto w oczy - Doprowadziłaś mnie do
takiego stanu, że teraz musisz mnie już wysłuchać. No chyba, że zamiast tego
wolisz mi ulżyć. - Zaśmiałem się, a ona ponownie utopiła swoją twarz w
poduszczę, szepcząc ledwo słyszalnie, abym zaczął mówić.
- Właściwie to nawet nie bardzo wiem, co
mam Ci wytłumaczyć.. - Ledwo wypowiedziałem pierwsze słowa, a dziewczyna już
postanowiła mi przerwać.
- Jak to, co!? - Krzyknęła - Harry,
całowałeś się z tą blond ździrą dosłownie kilka minut, po naszym pocałunku, w
dodatku na moich oczach! - Z moich ust, uleciał długi i donośny śmiech, kiedy
Mel skończyła swoją wypowiedź. - Nie śmiej się głupku! - Dodała jeszcze.
- Hahahah, ale ja naprawdę nie mogę
przestać. - Nadal się śmiałem, jednak po chwili widząc morderczy wzrok brunetki
przestałem. - Po pierwsze to ona się rzuciła na mnie, nie ja na nią, powinnaś
to wiedzieć w szczególności, że stałaś tylko kilka kroków od nas. Po drugie
nie chciałem tego pocałunku i wyrzuciłem ją z domu zaraz po tym jak ją
odepchnąłem, czego oczywiście nie widziałaś, ponieważ uciekłaś nie dając mi
nawet sekundy, aby mógł zareagować, na pocałunek, jak to ujęłaś tej blond
ździry. - Dziewczyna uśmiechnęła się na moje określenie blondynki. - Po trzecie
jesteś zazdrosna, ale bezpodstawnie, ponieważ milion razy bardziej wolałbym,
abyś to Ty była na jej miejscu. - Powiedziałem patrząc jej w oczy.
- Nie jestem zazdrosna! - Krzyknęła, a
dopiero po chwili dotarła do niej reszta moich słów. - Zaraz.. Co powiedziałeś?
- Zapytała niepewnie.
- Że wolałbym, abyś Ty była na jej
miejscu. - Powtórzyłem moje wcześniejsze słowa i pocałowałem ją delikatnie w
usta. Od razu odwzajemniła mój pocałunek, a co więcej nawet go pogłębiła,
zaskakując mnie tym tak bardzo, że aż zastanawiałem się czy mi się przypadkiem
to nie śni. Jednak Melanie tu była, idealnie wyczuwałem jej bijące coraz
szybciej serce, oraz dłonie, które wylądowały w moich włosach, bawiąc się nimi.
Ta mała pieszczota wywoła we mnie tak wiele pozytywnych emocji, że byłem
wstanie zostać w tym łóżku u jej boku już na zawsze. Przy niej czułem się po
prostu sobą, dosłownie, ponieważ mój kolega, który przed momentem postanowił sobie odpuścić, ponownie obudził się do życia. Z
niechęcią oderwałem się od jej ust, na co wydała z siebie jęk
niezadowolenia.
- Muszę wstać, ponieważ przez Ciebie mam
problem i potrzeba mi zimnego prysznica. - Podniosłem lekko kołdrę i spojrzałem
w dół, a policzki Melanie po raz setny się zaczerwieniły. - Chyba, że sama
chcesz się z tym uporać - Posłałem jej zadziorny uśmiech.
- Nie, nie. - Zaprzeczyła szybko. -
Wstawaj lepiej. - Posłuchałem jej i podniosłem się z posłania, zbierając po
drodze swoje ubrania i zatrzymując się przy drzwiach łazienki. Odwróciłem się w
jej stronę i puściłem do niej oczko.
- Później dokończymy, to, co zaczęliśmy. -
Puściłem do niej oczko.
*Melanie*
Co tu się właśnie wydarzyło? Po prostu nie
mogłam się już dłużej oprzeć tym jego cudownym ustom i musiałam odwzajemnić ten
pocałunek, ale żeby od razu go pogłębiać.. Zwariowałaś Melanie. - Skarciłam
sama siebie. Teraz to już nie istotne, cieszę się, że cała ta sytuacja z blond
ździrą się wyjaśniła i że Harry nie chciał tego pocałunku. Właściwie to nawet nie
wiem, czemu się przejmowałam tym wszystkim, przecież Harry i ja.. Przecież my
nic dla siebie nie znaczymy, ale czy na pewno ten zielonooki chłopak nic dla
mnie nie znaczy? Jeśli nie, to, dlaczego cały czas siedzi w mojej głowie?
Dlaczego cały czas widzę jego idealne rysy twarzy przed oczyma? Dlaczego serce
bije mi dwa razy szybciej, gdy słyszę jego zachrypnięty głos? Zaczynam
wariować.. Naprawdę. Jednak postanowiłam zignorować te wszystkie uczucia i
po prostu cieszyć się chwilą. W końcu po upływie dwudziesty minut lokaty
opuścił łazienkę, ponownie w samym ręczniku oraz z mokrymi włosami. Przez moment
śledziłam oczami kroplę wody spływającą powoli środkiem jego idealnie
wyrzeźbionego, nagiego torsu, która zaraz zniknęła za ręcznikiem oplatającym
jego idealne biodra. Zdecydowanie nadużywałam słowa „idealne” w stosunku do
opisu jego postaci. Uśmiech zagościł na jego twarzy, gdy przyłapał mnie na
wpatrywaniu się w biały materiał, zakrywający jego przyrodzenie. Szybko zakryłam
twarz dłońmi czerwieniąc się momentalnie i chichocząc cichutko jak jakaś zakochana
piętnastolatka.
- Oh, Mel. Nie masz się, czego wstydzić,
wiem, że jestem seksowny. – Chłopak wyraźnie się ze mnie naśmiewał, lecz zanim zdążyłam
cokolwiek mu odpowiedzieć, z jego ust wydobyły się następne słowa. – Przyszykuj
się, zjemy płatki, bo nie trzeba wiele czasu na ich przygotowanie i wychodzimy.
– Uśmiechnął się do mnie tak słodko, że aż zmiękły mi nogi i gdyby nie fakt, że
siedzę już dawno bym upadła. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, a on nic
nie odpowiadając opuścił pomieszczenie. Ciekawość wzięła górę i nie zastanawiając
się nad planami chłopaka wyjrzałam za okno, sprawdzając pogodę, a że
zapowiadało się na piękny dzień, wybrałam szybko ubrania z szafy i poszłam pod
prysznic. Jednak tak bardzo chciałam już wiedzieć, co przygotował dla nas Harry,
że zajął mi on niecałe dziesięć minut i już zakładałam na siebie ubrania. Postawiłam
na krótkie szorty i kwiecisty top, założyłam także złoty łańcuszek z sową i pasującą
do całości bransoletkę. Torebkę i buty dobrałam w jasnobrązowym odcieniu.
Całość prezentowała się dość spójnie i muszę przyznać, że byłam zadowolona z
końcowego efektu. Opuściłam pośpiesznie swój pokój i zeszłam do kuchni gdzie
czekał na mnie Harry, który gdy tylko mnie zobaczył zagwizdał przeciągle tym samym
mnie zawstydzając. Gestem ręki wskazałam, abym zajęła miejsce i podał mi miskę
pełną płatków z mlekiem, następnie stawiając drugą dla siebie. Podczas
spożywania posiłku niejednokrotnie usiłowałam dowiedzieć się gdzie zamierza
mnie zabrać, ale nie doczekałam się odpowiedzi, ponieważ jak twierdził – była to
niespodzianka, po skończeniu śniadania, Harry od razu wyprowadził mnie z domu i
zabrał do swojego samochodu, usadawiając się na miejscu dla pasażera
rozejrzałam się po wnętrzu pojazdu. Było dość przytulne i zadbane, trochę nie
pasowało mi to do zielonookiego, ale chłopak jak to chłopak, pewnie ma obsesję
na punkcie swojej „miłości” *. Po niespełna minucie lokaty pojawił się na
miejscu obok mnie i wyjechał samochodem z posesji. Nie mogąc wytrzymać już
dłużej ciszy, która panowała w pojeździe zaczęłam nucić przypadkowe piosenki,
na co Harry głośno się zaśmiał, lecz po chwili do mnie dołączył i tak właśnie
jechaliśmy ulicami śpiewając razem piosenki i co jakiś czas wybuchając
śmiechem, gdy okazało się, ze któreś z nas pomyliło tekst. Droga do
tajemniczego miejsca, dzięki temu minęła o wiele szybciej i przyjemniej niż na
początku się zapowiadało. Gdy tylko samochód się zatrzymał nie byłam już w
stanie dłużej kontrolować swojego podekscytowania i od razu wysiadłam z
samochodu Harry’ego, chcąc wreszcie dowiedzieć się gdzie mnie zabrał. Oczy
momentalnie mi się zaszkliły na ten widok, tyle razy byłam w tym miejscu, tak
wiele wspomnień łączyło się z tym miejscem. Gdy byłam małą dziewczyną przychodziłam
tutaj z rodzicami i Jonathanem, co niedzielę. Przed moim oczami rozpościerała
się brama do wesołego miasteczka
- Podoba się niespodzianka? – Usłyszałam przy
uchu cichy szept Harry’ego.
- Podoba? Przychodziłam tutaj jak byłam
jeszcze dzieckiem, zawsze chciałam wrócić do tego miejsca, ale nie było okazji.
Dziękuje, że mnie tu zabrałeś Harry. – Przytuliłam go mocno do siebie, a on momentalnie
odwzajemnił uścisk.
- Wejdźmy już do środka. – Powiedział
odsuwając się ode mnie i ciągnąc mnie za rękę do środka. – Od czego zaczynamy? –
Zapytał spoglądając na mnie.
- Diabelski młyn? – Odpowiedziałam pytaniem
na pytanie.
- Oczywiście. – Uśmiechnął się do mnie,
gdy już siedzieliśmy w jednym z wagoników, chłopak objął mnie ramieniem,
przytulając do siebie i tak szybko jak młyn ruszył, tak samo szybko się
zatrzymał i już go opuszczaliśmy.
- Teraz ja wybieram! – Ucieszył się Harry,
chwilę zastawiał się nad tym, co wybrać i nagle krzyknął. – Wiem! Wygram dla
Ciebie misia, a potem pójdziemy na watę cukrową. – Po raz kolejny tego dnia
uśmiechnął się do mnie promiennie ukazując swoje słodkie dołeczki i ruszył w
celu zdobycia obiecanego mi misia. Niestety nie okazało się to, aż tak łatwe
jak wydawało się chłopakowi i po pięciu rundach zrezygnowany oznajmił, że się
poddaje. Następnie udaliśmy się na poszukiwanie wspomnianej wcześniej waty i
przemierzając prawie całe wesołe miasteczko ostatecznie dotarliśmy do stoiska
ze słodkościami. Jak się okazało musieliśmy poczekać, ponieważ w kolejce przed
nami stało kilka osób, w tym czasie Harry cały czas mnie rozśmieszał, opowiadając
sprośne kawały i gdy w końcu nadeszła nasza kolej lokaty ze łzami w oczach, spowodowanym
tym nieustannym śmiechem grzecznie poprosił o podwójną porcję waty cukrowej i
ponownie musieliśmy chwilę odczekać, aby pani stojąca za ladą mogła zrealizować
nasze zamówienie.
Chłopak ciągle nie przestawał się śmiać, a
gdy tylko dostaliśmy nasze słodkości i usadowiliśmy się naprzeciw siebie przy
stolik stojącym nieopodal budki, w której zamawialiśmy watę, chichotanie Harry’ego
powróciło ze zdwojoną siłą, ponieważ ja, jak to ja, potrafię wszystkim się
ubrudzić. Nagle jednak Harry niespodziewanie przestał się śmiać i bardzo poważnym
tonem zaczął mówić:
- Wiem, że to dość szybko i że nie znamy
się zbyt dobrze, ale chce żebyś wiedziała, że to dla mnie bardzo ważne i
dlatego chciałbym Cię o coś zapytać. – Harry zaciął się na chwilę, ale
wypowiadając kolejne słowa cały czas patrzył mi w oczy. – Więc nie przedłużając
już, Melanie.. Czy zgodzisz się zostać moją..?
*„miłości” – chodzi o samochód Harry’ego
-----------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuje Zoey Night za komentarz pod każdym rozdziałem! <3
Dziękuje też za wszystkie komentarze spod poprzedniego rozdziału. <3
Dziękuje też za wszystkie komentarze spod poprzedniego rozdziału. <3
W nagrodę macie już następny, w dodatku najdłuższy ze wszystkich poprzednich. ^^
+
Chce Was zapytać, o to jakie macie teorie co do pytania Harry'ego.
" Czy zgodzisz się zostać moją...? "
Jak myślicie? Jego, kim? :D
Ogólnie co myślicie o tym rozdziale? Bo ja myślę, że jest przesłodzony! :D
+
Niedługo wakacje! <3 nareszcie ! :3
niestety, mam jeszcze kilka przedmiotów do poprawienia,
ponieważ w tym roku mi odchodzą. :x więc nie wiem kiedy będzie następny rozdział.
ale...
jak pod poprzednim rozdziałem:
Im więcej komentarzy tym szybciej next. ;)
Jeśli przeczytałeś/aś - skomentuj. <3
Idę czytac!
OdpowiedzUsuńOmg. EJ teraz? Bez odpowiedzi? I żoną czy dziewczyna?! Boże. Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńJaki hazz skromny hahahaha. ;D
Czekam na next ;*
Dzięki; *
Jezu Mel byś się wstydziła ! Co ci się musiało śnić ? Ja też chce takie snyy ! Oo.. Harry to co powiedziałeś zwaliło mnie z nóg ! Jakie to slodkie *-* Nie rozmumiem was moacie zmiany nastroju gorsze niż kobieta w ciąży , ale i tak was lubie :) Mel mogłabyś być bardziej uparta . Harry powinien o ciebie walczyć skarbie :) Ale i tak was kocham <3 Desire rozdział cudowny , no wręcz boski :***
OdpowiedzUsuńPo pierwsze nie masz za co mi dziękować to ja ci dziękuje że piszesz tak wspaniałe opowiadanie :* Po drugie zawsze coś tak cudownego będe komentować po przeczytaniu <3 Potrzecie była bym ci bardzo wdzięczna gdybyś wpadła na mój blog <3 http://apell112.blogspot.com/ . Z góry serdecznie dziękuje :**
Oj zapomniałam o jednym . Hm.. no więc może Harry zapyta się jej czy chce być jego dziewczyną :) Ona oczy wiście się zgodzi nie dowierzając . A tu nagle bum ! Końce nasz Kochany wszystko zepsuje . I będzie musiał się barzo , ale to bardzo starać o nią :** Kochana czekam na next z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńCzytając początek rozdziału nie mogłam przestać się uśmiechać. Bardzo lubię Twój styl pisania i chce jak najszybciej next! ;( A co do tego pytania to jedyne co mi przychodzi do głowy to prośba o zostanie jego dziewczyną, ale kto wie o co może chodzić ;d
OdpowiedzUsuńAwwwww!! Dziewczyną!! Cholera, no oczywiście, że dziewczyną!! <3 :*: <3 strasznie przesłodzony, to fakt. Ale właśnie dlatego jest idealny!! Poza małymi błędami, ale przecież nie o to tu chodzi :) chodzi o całokształt a ten jest za-je-bis-ty !! Tak wgl to miejmy nadzieję, że ta zdzira Becky już się więcej nie pojawi w domu Harrego (no i teraz również Melanie). Czekam na next :) poprawiaj szybko te oceny i do rozdziału migiem, bo chcę już wiedzieć co będzie dalej hahahahha ILYSM :*
OdpowiedzUsuńCzy zgodzisz się zostać moją DZIEWCZYNĄ? :D zgaduje hahaha:D
OdpowiedzUsuńCzy zgodzisz się zostać moją DZIEWCZYNĄ? ŻONĄ? WYBRANKĄ? hahahah czekam na kolejny, dodaj jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńsuper ! ;)
OdpowiedzUsuńale bym się śmiała gdyby powiedział np. Sprzątaczką xdd boshh taki słodki yen Harry że mój poziom cukru jest ponad normą xdd kocham Cie a rozdział świeeetny ;D #/Olczi xx
OdpowiedzUsuńZabije cie !! W takim momencie przerwalas *-*
OdpowiedzUsuńTAKI Moment!? Giń! <3
OdpowiedzUsuńTo jest jedno z najlepszych rozdziałów w moim życiu! <3 WOOOOOOOOW *o*
Opowiadanie spodobało mi się od pierwszej chwili. Teraz jak będą razem, o ile to miałaś na myśli, to na pewno zrobi się ciekawiej. Czytam wiele opowiadań o Harry'ym ale Twoje jest zdecydowanie najlepsze.
OdpowiedzUsuń...Dziewczyną? :D
OdpowiedzUsuńRodział jak zwykle cudny! Choc ten byl chyba jednym z najlepszych :) Juz teraz pisz nexta :D
Chyba padnę. Bie no Mel faktycznie co ci się śniło że nagle taka sprośna jesteś? Ale Harry szacun komentarz do tego mistrzowski! Ale co do pytania to mam nadzieję że spyta się jej czy zostanie jego dziwczyną! Awwwww Hazz...<3 Kobieto uwielbiam twój styl pisania i oby tak dalej. Czekam niecierpliwie na nn i pozdro od nowej oddanej czytelniczki - mbie ( ale jestem skromna ah) Całuję papa :*
OdpowiedzUsuńNie mogło się obyć bez błędów no oczywiście ale nie ma to jak komórka i spowolniona reakcja żeby się poprawić bo jak bez błędów napisaćNIE na samym początku drugiego zdania - geniusz ja. A tak wogóle to wspominałam że to ZAJEBISTY i mega słodki rozdział za resztę błędów sorki ale to wkońcu ja!
UsuńTak dziwczyną - genialna ja ( wyczuwasz ten sarkazm?) Nie mam już do sb siły nie wiem jakim cudem zamiast " mnie " napisałam " mbie" padam ze wstydu i chyba muszę już wyłączać telefon bo za chwilę się tak rozpiszę że na palcach mi pęcherze wyrosną papa ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyną? :-) cudne <3 <3 jak mogłaś przerwać w takim momencie??? ;-) z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :-D :-* /Kama
OdpowiedzUsuńooo... bardzo mi sie ten rozdział podobał.. :*
OdpowiedzUsuń