piątek, 9 maja 2014

Rozdział 3.

- Melanie! Słyszysz mnie? Ocknij się! - słyszałam niezrozumiałe, przyciszone głosy, które z każdą chwilą robiły się coraz wyraźniejsze i jednocześnie zyskiwały na głośności. Otworzyłam pomału oczy, ale obraz zaczął mi się rozmywać, więc zamrugałam kilkakrotnie, aby poprawić ostrość widzenia. Ujrzałam przed sobą Zayna. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy spostrzegł, że właśnie odzyskałam przytomność.
- Ocknęła się! - krzyknął i w sekundzie, obok niego pojawił się chłopak, którego nie byłam w stanie rozpoznać - Mel, to mój Szef. - wskazał dłonią na postać stojącą obok niego. Dopiero teraz zauważyłam, że to ten zielonooki chłopak z licytacji. - Uratował Cię przed tamtym mężczyzną. - Powiedział, a ja popatrzyłam na mojego wybawcę, nigdy nie widziałam tak przystojnego chłopaka. Był dość wysoki, na głowie miał burzę małych loczków, a gdy się uśmiechał w jego policzkach pojawiały się słodkie dołeczki. Miał na sobie ciemne spodnie i białą koszulkę, która idealnie opinała jego tors i przez którą można było dojrzeć tatuaże widniejące na jego opalonej skórze. Zauważył, że się mu przyglądam i popatrzył mi w oczy. Gdy nasze spojrzenia skrzyżowały się, poczułam, że moje policzki robią się czerwone i spuściłam wzrok na podłogę. Panele, które ją pokrywały wcale nie przypominały tych, które znajdowały się w moim domu lub w tamtym feralnym klubie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, które było utrzymane w jasnych kolorach. Jedna ze ścian, była pokryta jedynie białą farbą i patrzyłam na nią odrobinę dłużej, niż na całą resztę, ponieważ przypominała mi o szpitalach, za którymi nie przepadam. Nie bardzo orientowałam się gdzie obecnie się znajduje, więc postanowiłam przerwać ciszę i zapytać o to.
- Umm.. Gdzie ja jestem? - zapytałam ich, a oni popatrzyli na siebie, jakby nie rozumieli mojego pytania.
- No jak to gdzie? U mnie w domu, teraz tutaj mieszkasz - Powiedział, " mój " wybawca i zaprezentował rękoma pokój, w którym obecnie się znajdowaliśmy. - To będzie Twój pokój. -Chciał chyba jeszcze coś dodać, ale przerwałam mu.
- Czemu ta ściana jest cała biała? Nie lubię tego koloru na ścianach. - skrzywiłam się.
- Bo to nie jest zwykła ściana. - uśmiechnął się tajemniczo. - Jest przeznaczona specjalnie na Twoje przemyślenia, rysunki, odczucia. Wiem, że lubisz rysować i dlatego ta ściana nie została pomalowana. - Szczęka mi opadła na jego słowa. Skąd mógł wiedzieć, że lubię rysować? I kiedy zdążył przygotować to wszystko, skoro dopiero od dzisiaj tutaj jestem?
- Kiedy.. Kiedy Ty to..? - Z wrażenia nie mogłam skleić sensownego zdania.
- Melanie byłaś nieprzytomna dwa dni. - Teraz to on się skrzywił, ale mówił dalej. - Zdążyliśmy z Zaynem przewieźć tu wszystkie Twoje rzeczy, zorganizować ten pokój i kupić Ci kilka nowych rzeczy.
- Jak długo tu zostanę? Mam się zwracać do Ciebie " Jaśnie Panie "? Czy skoro mnie uratowałeś będziesz teraz się zachowywał jakbyś był moim sponsorem!? Nie chce nic od Ciebie! - Mój głos z każdym pytaniem był coraz wyższy, a razem z nim rosła we mnie złość spowodowana jego zachowanie. Jestem mu wdzięczna za uratowanie, ale naprawdę wolałabym, żeby nie robił mi prezentów. Trochę mnie zaskoczyło kiedy doskoczył do mnie i ścisnął mój nadgarstek tak mocno, że skrzywiłam się z bólu.
- Zachowuj się mała. Wiedziałaś na czym to polega, więc bądź grzeczna póki chce ułożyć nasze " relację " w dobry sposób, a odpowiadając na Twoje pytania. Masz zwracać się do mnie Harry, bo właśnie tak mam na imię. Kupuję Ci rzeczy bo mam na to ochotę i nie waż się więcej mówić o sponsoringu, bo zacznę Cię tak traktować, a uwierz, że to Ci się nie spodoba. - ścisnął jeszcze mocniej mój nadgarstek, a z moich oczu poleciały pojedyncze łzy - I ostatnie pytanie. Jak długo tu zostaniesz? Prawdopodobnie.. Właściwie żadne prawdopodobnie . NA PEWNO zostaniesz tutaj NA ZAWSZE. - warknął kończąc swoją wypowiedź i wyszedł trzaskając drzwiami, za chwilę usłyszałam kolejne trzaśnięcie, więc pewnie opuścił też dom.

***
 NO I KONIEC ROZDZIAŁU 3. . ;) 
NIŻEJ JEST WAŻNA INFORMACJA. ;3
.
.
.
.
ŻARTOWAŁAM TO JESZCZE NIE KONIEC . XD
***

Zostałam sama z Zaynem, który zaczął tłumaczyć zachowanie Harrego.
- Może Ci być z nim ciężko, ale spróbuj być posłuszna, to wszystko dobrze się ułoży. Będę często Cię odwiedzał, bo naprawdę Cię polubiłem. I chciałbym sprostować nasze pierwsze spotkanie.. Zachowywałem się tak bo byłem tak jakby w pracy, prywatnie Cię bardzo lubię, ale muszę już lecieć. Do jutra. - pocałował mnie w policzek i wyszedł nie czekając na moją odpowiedź. Zostałam sama w tym nowym nieznanym mi miejscu i wcale mi się to nie podobało. Położyłam się na łóżku i patrząc w sufit myślałam o przyszłości jaka czeka mnie w tym domu. Może jakoś uda mi się zaprzyjaźnić z Harrym? Tylko problem jest taki, że z nim się nie da zaprzyjaźnić. Co by się nie działo pewnie to nie będzie nic dobrego. Stwierdziłam, że jednak nie będę bezczynnie leżeć i pozwiedzam dom. Otworzyłam ciemne drzwi, które jak się spodziewałam prowadziły na korytarz, ale zamiast tego ujrzałam za nimi małą łazienkę, w której jak w moim nowym pokoju były lawendowe elementy dekoracyjne, więc wystrojem pasowała do całości. Tak mnie skusiło jej wnętrze, że odkręciłam wody, aby napełnić wannę, dolałam lawendowego płynu do kąpieli, który znalazłam w szafeczce znajdującej się nieopodal wanny i zamknęłam na klucz drzwi do łazienki. Powoli zaczęłam zdejmować zbędne mi w tym momencie ubrania i zakręciłam wodę, gdy już wypełniła się po brzegi wannę, weszłam do środka, rozkoszując się przyjemnym ciepłem. Leżałam chwilę z zamkniętymi oczami, relaksując się. Po 15 minutach, zaczęłam gąbką delikatnie myć swoje ciało. Umyłam się dokładnie i wyszłam na dywanik leżący koło wanny. W tym momencie uświadomiłam sobie, że nie wzięłam ubrań z szafy, więc owinęłam się ręcznikiem / także lawendowym / i opuściłam łazienkę. Otworzyłam szafę i w tym momencie usłyszałam ciche pojękiwanie w pokoju, który musiał leżeć za ścianą mojego. Otworzyłam drzwi, tym razem prowadzące na korytarz i w samym ręczniku, zaczęłam zmierzać w stronę, z której pochodził hałas. Stanęłam pod drzwiami pomieszczenia, z którego wydobywały się te dźwięki, lecz kiedy uświadomiłam sobie czym są spowodowane, poczułam że moje policzki płoną.
- Haaarryyy - jęczała jakaś dziewczyna, a ja postanowiłam, że tak tego nie zostanie. W końcu od dzisiaj miałam z nim mieszkam, a nie miałam ochoty tego słuchać. Zapukałam do drzwi i czekałam, jak zielonooki otworzy. Po niecałych 2 minutach, przed pokój wyszedł Harry, zamykają za sobą drzwi. Miał na sobie tylko bokserki, na co znowu się zarumieniłam.
- Możecie być ciszej!? Chciałabym Ci przypomnieć, że ja też tutaj jestem. - krzyknęłam.
- Ciszej? Specjalnie dla Ciebie, będziemy jeszcze głośniej - po raz kolejny tego dnia ścisnął mocno mój nadgarstek - I nie wydzieraj się na mnie, bo jestem mordercą, a jakbyś nie wiedziała, mordercy zabijają dla przyjemności. Tamta dziewczyna - wskazał na drzwi - dała mi właśnie przyjemność, zaspokajając mnie, a zabicie Ciebie mogłoby spotęgować to uczucie, więc.. Chyba jednak Cię zabiję. - popatrzyłam na niego przerażona, a on uśmiechnął się złowrogo.

***

Tym razem to naprawdę koniec rozdziału. ;3 Mam nadzieję, ze się spodoba. ^^
Jedna z dziewczyn mówiła, że dziwne, że Zayn tak nagle się zmienił, 
więc w tym rozdziale jest to wyjaśnione. :3
Mam jeszcze pytanie :
Chcecie czasami perspektywę Harrego lub Zayna czy tylko Mel ?


DZIĘKUJE WAM ZA KAŻDY KOMENTARZ, ONE NAPRAWDĘ BARDZO MOTYWUJĄ DO DALSZEGO PISANIA, WIĘC..

CZYTASZ = SKOMENTUJ. <3

17 komentarzy:

  1. Haarry jest psychiiiczny xd
    Jestem za tym, zeby czasem pojawiała się perspektywa Zayna albo Harrego ! ;)
    I nie mogę się doczekać kolejnego! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże... on jest chory !! Po co ją ratował/kupował, skoro i tak ma ją w dupie ?! Zabawia się z jakąś laską i jeszcze czegoś chce od Mel ?? Hahaha no tylko mi nie mów, że za nią zapłacił tylko po to by się na niej wyżywać psychicznie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry nie kupił Mel. ;3 i bedzie to wyjasnione w rozdziale 4. ^^

      Usuń
  3. Co za debil! Po co on ją wziął do siebie?! Żeby się na niej wyżywać?! On jest chory psychicznie! Niby ratuje Melanie a zabawia się z jakąś laską! Co za dupek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj kochana... nie rób takich żartów! Ja zawału prawie dostałam! W takim momencie?! ^^
    O żesz ty w mordę jeża! On... yyy ... Harry.... to...jakiś psychicznie uszkodzony zbok morderca!!!! Mam nadzieję że jej nie zabije w przyszłym rozdziale... Odp.: Mogłyby być inne perspektywy. Było by bardziej uroizmaicone. :) Super mega giga! ( jak zwykle) nie mogę się doczekać nexta!!!
    Powodzenia w pisaniu !!!
    =^.^= Kicia

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie by było gdyby pojawiały sie takie perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  6. Superanckie <3 Czekam na nexta. Oby szybko był!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. No wiesz co? Kończyć w takim momencie?!
    Genialne opowiadanie! Powinnam to już napisać przedwczoraj, gdy na niego pierwszy raz weszłam, ale nie miałam czasu. :)
    Ciekawi mnie co dalej... Jak stawiam Harry jej nic nie zrobi, bo wtedy skończyłoby Ci się opowiadanie, ale nie mam pojęcia co wymyślisz!
    Czekam na nexta i życzę dużo weny!

    ~Niewidoczna Z :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahahaghahshahhs jeju ale super! Zazwyczaj nie czytam blogow... ale weszlam tu po przeczytaniu prologu i czekam na next rozdzial! :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Ahahaghahshahhs jeju ale super! Zazwyczaj nie czytam blogow... ale weszlam tu po przeczytaniu prologu i czekam na next rozdzial! :**

    OdpowiedzUsuń
  10. wow! jestem z innymi perspektywami! a kiedy dodasz kolejną część?

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Z innych perspektyw było by ciekawie;> Extra rozdział Awww;D Czekam na nn;**

    OdpowiedzUsuń
  13. OO inne perspektywy byłyby genialne :D Teraz ciągle będę mówić jakie to opowiadanie jest świetnie. ;o <3 Idę czytać dalej. xx

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja ci dziekuje za ten blogg !!! Zaje****y kocham i tak chce chłopaków perspektywy :)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJE WAM BARDZO ZA KAŻDY KOMENTARZ <3