PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY .
Cały czas płakałam, nie mogłam uwierzyć w to, że za chwilę miałam zostać sprzedana jednemu z tych facetów, przecież każdy z nich mógłby być moich ojcem! Niektórzy nawet nadawaliby się wiekowo na mojego dziadka. I właśnie tak miałam skończyć? Z mężczyzną 3 razy starszym ode mnie? Przyłożyłam wierzch dłoni do ust, żeby uniknąć głośnego szlochania. Słyszałam znajome głosy chłopaków, przez których się tutaj znalazłam, ale nie zwracałam uwagi na to co mówili, chciałam tylko stąd jakoś uciec. Rozejrzałam się po sali, wszyscy na mnie patrzyli chciwym wzorkiem, nie chciałam tu być, teraz pragnęłam tylko obudzić się w moim ciepłym łóżku, iść do pracy, porozmawiać z Camilą, chciałam tylko normalnego życia, czy to tak wiele? Z moich rozmyśleń wyrwała mnie czyjaś dłoń, która spoczęła na moim nadgarstku, to był Zayn, pociągnął mnie lekko za kurtynę, która znajdowała się na końcu sceny, kazał mi usiąść na krześle i zaczął mówić chaotycznie o pomocy, o tym, że muszę mu zaufać, a wszystko może się udać i nie będę musiała przez to przechodzić.
- Czy Ty siebie słyszysz? - przerwałam mu - Jak mam Ci zaufać, skoro potraktowałeś mnie najgorzej z całej waszej czwórki? Wyrwałeś mi pełno włosów Zayn! - krzyknęłam na niego.
- Nie drzyj się! - teraz on podniósł głos i potarł dłonią czoło - Wiem, że źle zaczęliśmy naszą znajomość - powiedział robiąc cudzysłów palcami przy słowie znajomość - Ale naprawdę chce Ci tylko pomóc - uśmiechnął się lekko.
- Pomożesz mi uciec!? - zapytałam z wyraźnie słyszalną nadzieją w głosie.
- Nie do końca Mel, ale możesz uniknąć tego tam - rozchylił delikatnie kurtynę i pokazał dłonią na zgromadzonych ludzi. - Musimy tylko doprowadzić Cię do ładu, zakręć końcówki swoich włosów lokówką - podał mi urządzenie, a ja popatrzyłam na niego jak na idiotę - No nie patrz tak, wiem co mówię, jedyną ucieczką stąd jest mój Szef, tylko on może Cię uratować. Tak jakby uratować, ale musisz się mu spodobać.
- Zayn? Co to znaczy tak jakby uratować, huh?
- Bo.. Bo Ty po prostu będziesz robić to samo co u nich, tylko, że u niego. - spuścił wzrok. Czy przede mną na pewno stoi ten sam chłopak, który wyciągnął mnie za włosy z kawiarni? Niemożliwe.. Miły, pomocny, nawet przez moment się zająknął! Ja chyba zaczynam mieć omamy.
- Dlaczego uważasz, że wolałabym robić to samo u Twojego Szefa, a nie u tych facetów?
- Mel, mój Szef ma 21 lat, a oni są dobrze po 50! Poza tym, on rzadko jest w domu, więc nie będziesz musiała z nim spędzać tak dużo czasu, jak z nimi. Uważam, że zasługujesz na coś lepszego niż takie obleśne typy jak oni. - mówił, cały czas patrząc mi w oczy.
- Okej, przekonałeś mnie już samym wiekiem. - uśmiechnęłam się - więc co mam robić?
- Najpierw włosy, nie mam tutaj żadnych ubrań, więc musisz zostać w swoich, popraw trochę makijaż i załóż te buty, Szef lubi szpilki. - podał mi śliczne buty, w srebrnym kolorze, na których lśniły drobinki brokatu.
- Jesteś transwestytą!? - Pokazałam na buty i zaczęłam się śmiać .
- Nie - też się zaśmiał - To buty mojej dziewczyny . - zarumienił się lekko.
Teraz już byłam pewna, to nie jest ten sam Zayn, który godzinę temu, wyrywał mi włosy.
- Masz dziewczynę ?
- Jak się dzisiaj postarasz to ją niedługo poznasz, ale już nie ma czasu, zakręć te końcówki, makijaż troszkę popraw, zakładaj buty, a potem powiem Ci co dalej. - znowu się uśmiechnął.
Niewiele czekając zaczęłam robić to co powiedział , po chwili moje włosy miały już pożądany efekt. Poprawiłam makijaż i ubrania, które miałam na sobie w pracy, oraz założyłam buty, które wręczył mi Zayn. Ogólnie wyglądałam nie najgorzej. Mulat popatrzył na mnie i uśmiechnął się szeroko.
- Woow, Melanie jest lepiej niż myślałem. Teraz musisz tam wyjść i trochę uwodzić, bądź sexowna Mel. - puścił mi oczko i popchnął delikatnie w stronę sceny, rozchylił kurtynę i wyszłam na scenę. Wzrok wszystkich skierował się na mnie, skoro wcześniej się ślinili to teraz, za chwilę nastąpi tutaj potop, ze śliny jak tak dalej pójdzie. Zrobiłam jak Zayn kazał, przeszłam po scenie, zrobiłam obrót i wróciłam na miejsce blisko Nialla, który właśnie zaczął licytację. Kwoty były coraz większe 120 tysięcy, 150 tysięcy , kwota z niewyobrażalną prędkością rosła, a ja nie mogłam uwierzyć, że ktoś chce zapłacić tyle pieniędzy, za jedną marną dziewczynę, którą byłam. Rozejrzałam się po sali i to co zobaczyłam mnie przeraziło, kwoty rosły i chyba nie tylko kwoty.. Większość ze zgromadzonych mężczyzn miała dłoń włożoną w spodnie i poruszali nią, uporczywie na mnie patrząc. Poczułam jeszcze większe obrzydzenie do nich i w tamtej chwili usłyszałam ponownie głos Nialla.
- 250 tysięcy po raz trzeci! Sprzedana!
Zwycięzca licytacji wyjął dłoń ze swoich spodni, zasunął rozporę i zaczął mówić :
- No kruszynko, teraz jesteś moja. Dobrze, że ten pojebus, który jest ich Szefem, się nie pojawił bo bym Cię stracił - uśmiechnął się chciwie. Obejrzałam się do tyłu, żeby zobaczył Zayna, z ruchu jego warg wyczytałam słowa - Przykro mi Mel, nie udało się. Łzy poleciały z moich oczu strumieniem, ominęłam faceta, do którego teraz należałam i zaczęłam biec w stronę drzwi, którymi się dostałam do środka mojego koszmaru. Nagle nie wiem skąd przede mną pojawiła się jakaś postać i złapała mnie w tali, popatrzyłam w górę załzawiony oczami i ujrzałam piękne, szmaragdowe, przenikliwe spojrzenie skierowane wprost na mnie. Po chwili chłopak podniósł swój wzrok na resztę zgromadzonych i ostatnie co pamiętam to jego słowa
- Niestety, ale " ten pojebus " się powiał i właśnie ją straciłeś .
Potem był już tylko huk spowodowany wystrzałem z broni i pochłonęła mnie ciemność..
- Nie do końca Mel, ale możesz uniknąć tego tam - rozchylił delikatnie kurtynę i pokazał dłonią na zgromadzonych ludzi. - Musimy tylko doprowadzić Cię do ładu, zakręć końcówki swoich włosów lokówką - podał mi urządzenie, a ja popatrzyłam na niego jak na idiotę - No nie patrz tak, wiem co mówię, jedyną ucieczką stąd jest mój Szef, tylko on może Cię uratować. Tak jakby uratować, ale musisz się mu spodobać.
- Zayn? Co to znaczy tak jakby uratować, huh?
- Bo.. Bo Ty po prostu będziesz robić to samo co u nich, tylko, że u niego. - spuścił wzrok. Czy przede mną na pewno stoi ten sam chłopak, który wyciągnął mnie za włosy z kawiarni? Niemożliwe.. Miły, pomocny, nawet przez moment się zająknął! Ja chyba zaczynam mieć omamy.
- Dlaczego uważasz, że wolałabym robić to samo u Twojego Szefa, a nie u tych facetów?
- Mel, mój Szef ma 21 lat, a oni są dobrze po 50! Poza tym, on rzadko jest w domu, więc nie będziesz musiała z nim spędzać tak dużo czasu, jak z nimi. Uważam, że zasługujesz na coś lepszego niż takie obleśne typy jak oni. - mówił, cały czas patrząc mi w oczy.
- Okej, przekonałeś mnie już samym wiekiem. - uśmiechnęłam się - więc co mam robić?
- Najpierw włosy, nie mam tutaj żadnych ubrań, więc musisz zostać w swoich, popraw trochę makijaż i załóż te buty, Szef lubi szpilki. - podał mi śliczne buty, w srebrnym kolorze, na których lśniły drobinki brokatu.
- Jesteś transwestytą!? - Pokazałam na buty i zaczęłam się śmiać .
- Nie - też się zaśmiał - To buty mojej dziewczyny . - zarumienił się lekko.
Teraz już byłam pewna, to nie jest ten sam Zayn, który godzinę temu, wyrywał mi włosy.
- Masz dziewczynę ?
- Jak się dzisiaj postarasz to ją niedługo poznasz, ale już nie ma czasu, zakręć te końcówki, makijaż troszkę popraw, zakładaj buty, a potem powiem Ci co dalej. - znowu się uśmiechnął.
Niewiele czekając zaczęłam robić to co powiedział , po chwili moje włosy miały już pożądany efekt. Poprawiłam makijaż i ubrania, które miałam na sobie w pracy, oraz założyłam buty, które wręczył mi Zayn. Ogólnie wyglądałam nie najgorzej. Mulat popatrzył na mnie i uśmiechnął się szeroko.
- Woow, Melanie jest lepiej niż myślałem. Teraz musisz tam wyjść i trochę uwodzić, bądź sexowna Mel. - puścił mi oczko i popchnął delikatnie w stronę sceny, rozchylił kurtynę i wyszłam na scenę. Wzrok wszystkich skierował się na mnie, skoro wcześniej się ślinili to teraz, za chwilę nastąpi tutaj potop, ze śliny jak tak dalej pójdzie. Zrobiłam jak Zayn kazał, przeszłam po scenie, zrobiłam obrót i wróciłam na miejsce blisko Nialla, który właśnie zaczął licytację. Kwoty były coraz większe 120 tysięcy, 150 tysięcy , kwota z niewyobrażalną prędkością rosła, a ja nie mogłam uwierzyć, że ktoś chce zapłacić tyle pieniędzy, za jedną marną dziewczynę, którą byłam. Rozejrzałam się po sali i to co zobaczyłam mnie przeraziło, kwoty rosły i chyba nie tylko kwoty.. Większość ze zgromadzonych mężczyzn miała dłoń włożoną w spodnie i poruszali nią, uporczywie na mnie patrząc. Poczułam jeszcze większe obrzydzenie do nich i w tamtej chwili usłyszałam ponownie głos Nialla.
- 250 tysięcy po raz trzeci! Sprzedana!
Zwycięzca licytacji wyjął dłoń ze swoich spodni, zasunął rozporę i zaczął mówić :
- No kruszynko, teraz jesteś moja. Dobrze, że ten pojebus, który jest ich Szefem, się nie pojawił bo bym Cię stracił - uśmiechnął się chciwie. Obejrzałam się do tyłu, żeby zobaczył Zayna, z ruchu jego warg wyczytałam słowa - Przykro mi Mel, nie udało się. Łzy poleciały z moich oczu strumieniem, ominęłam faceta, do którego teraz należałam i zaczęłam biec w stronę drzwi, którymi się dostałam do środka mojego koszmaru. Nagle nie wiem skąd przede mną pojawiła się jakaś postać i złapała mnie w tali, popatrzyłam w górę załzawiony oczami i ujrzałam piękne, szmaragdowe, przenikliwe spojrzenie skierowane wprost na mnie. Po chwili chłopak podniósł swój wzrok na resztę zgromadzonych i ostatnie co pamiętam to jego słowa
- Niestety, ale " ten pojebus " się powiał i właśnie ją straciłeś .
Potem był już tylko huk spowodowany wystrzałem z broni i pochłonęła mnie ciemność..
-----------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 2 za nami. :3
i pojawił się Harry. <3 na samym końcu i malutko, ale jest. :D
Trochę krótki, ale wiadomo, że nie mogę Wam zdradzić od razu wszystkiego. ;p
Każdy kolejny powinien być coraz dłuższy. ;p
CZYTASZ = SKOMENTUJ <3
Kocham to <3 tylko dawaj części trochę szybciej bo strasznie się niecierpliwiłam i pytanko:) Kiedy kolejna część?
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział będzie piątek. ;3
UsuńI bardzo dobrze :) jak będzie później to FOCH FOREVER ale opowiadanie i tak będę czytała <3 i czekam z niecierpliwością
UsuńOjeej, skończyć w takim momencie wrr!
OdpowiedzUsuńPoczątek rozdziału trochę chaotyczny i taka z dupy trochę przemiana Zayna, ale jest ok :)
Czekam na kolejny!
Bo właśnie o to chodziło, żeby było, że Zayn ma zmiany nastrojów. XD
Usuńdlaczego dopiero w piątek? no ej jak przyszłam do domu to pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na kompa i włączyłam twój blog, wejz się zlituj i dodaj wcześniej
OdpowiedzUsuńjestem za ;)
UsuńCzekam na next :-)
OdpowiedzUsuńZayn normalnie w rozdziale jakby miał PSM heh ;)
OdpowiedzUsuńDobrze że się harryego troche pojawiło al ma, nadzieje ze nn bedzie dłuzszy
OdpowiedzUsuńWow! Przecudowywnie. Ciekawe co dalej.... kurcze jak ja nie mogę się doczekać piątku!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta.
Pozdro.
=^.^= Kicia
Podoba mi się :p
OdpowiedzUsuńKooooooooooooocham!!!
OdpowiedzUsuńCzekam!
Wow O.o
Kocham <3
ZAJEBISY kocham kocham kocham i awwwwwwwww czekam na next bo to jest nie do opisania
OdpowiedzUsuńta wyżej dobrze gada, polać jej :)
UsuńZajebiste ! :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się. Jejku! Twoje opowiadanie jest wyjątkowe. Jeszcze takiego nie czytałam. Boziuu idę czytać następny! xoxo
OdpowiedzUsuńOMG ty to potrafisz zaskoczyć ludzi podbijasz moje skromne serduszko :*** Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuń